piątek, 9 maja 2014

Rozdział 2

Obudziło mnie.Chrapanie? Zaraz,zaraz.Odwróciłam się i prawie dostałam zawału na łóżku obok mnie leżał Harry a obok niego Louis na podłodze. -Co wy tu do jasnej anielki robicie?!-wyskoczyłam jak proca ,sprawdzając godzinę. -Cass ciszej.-wymruczał Hazz - Uff 6:10 , im szybciej tym lepiej!-uradowana odsłoniłam zasłony, wpuszczając odrobinę marcowego słońca. -Casydy co ty odwalasz?!- Louis wstał z ziemi i położył się obok Harrego na miejscu ,gdzie przed chwilą spałam. -Ostrzegałam was! Macie ochotę na herbatkę?- spytałam rozbawiona ich podkrążonymi oczami - Daj mi wodę i aspirynę,błagam!- odezwał się w poduszkę Lokers. - Ygh,pracę zaczynam od 7:30 a już teraz mam się zajmować przerośniętymi dziećmi?- zaśmiałam się kiedy jeden z nich zamachnął się a jego poduszka wylądowała by na mojej twarzy gdybym się nie schyliła. -Ok,ok przygotuję wam wodę i tabletki.-Po lekkim śniadaniu i wyratowaniu z nie małego kaca chłopaków, choć nie wiem jak doszli do takiego stanu.Ubrałam się w zwykłe czarne dżinsy ,czerwony t-shirt i szary sweterek.Uczesałam włosy w koński ogon i założyłam moje czarne vansy.Godzina 7:10 idealnie.Zostawiłam Louisowi klucz i po pożegnaniu się wyszłam po samochód.Droga zajmuje mi nie całe 15 minut ,więc byłam o 7:25 już na ich posiadłości.Zanim zdążyłam zapukać , Greg znowu wciągnął mnie do ich domu. -Witam !- powitał mnie i jak przystało na dżentelmena zdjął ze mnie płaszcz. -Ok,więc w kuchni wszystko jest zapisane na karteczce ,która leży na lodówce..A teraz chodź poznać naszego synka!- odezwała się nie wiadomo skąd Denise i poprowadziła mnie do pokoiku dziecięcego.. -A to jest Theo.- podała mi ostrożnie małego chłopczyka.Kiedy go objęłam od razu zaczęłam się do niego uśmiechać. -Hej Theo.-złapał mnie swoją małą rączką za palec ,gaworząc przy tym. -Widzę ,ze cię polubił.-uśmiechnął się Greg. -Mam nadzieję ,że będziemy dobrze współpracować.- odezwała się Denise poważniej. -Też mam taką nadzieję.-odpowiedziałam. -Wrócimy ok. 18:00.Wtedy uzgodnimy kwotę wynagrodzenia i przygotujemy grafik.-Greg powiedział bez żadnych zająknięć.. -Świetnie.-tylko tyle odpowiedziałam pochłonięta maluszkiem na moich rękach. -No ,więc do widzenia.Pa Theo,mamusia i tatuś wrócą niedługo ,bądź grzeczny i miły dla Casydy.- ucałowała go Denise i razem ze swoim mężem opuścili pokój. -To jak mały , co będziemy robić?- spytałam nie spodziewając się odpowiedzi.Ten tylko poruszył się w moich ramionach i uśmiechnął pokazując dwa ząbki. -Też tak myślę..-ucałowałam go w piąstkę i zaczęłam się z nim bawić..Minęła godzina,postanowiłam zalecać się do wskazówek Denise ,więc przygotowałam małemu kaszkę i mleko.Po posiłku zrobił się śpiący.Położyłam go do łóżeczka ,a sama postanowiłam pozmywać.Była dokładnie 14:00 , jeszcze 4 godziny, do powrotu moich pracodawców ,więc skąd dzwonek do drzwi?Podniosłam  się z fotela ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy,może to listonosz?. -Greg! Ile można czekać stary idioto!- usłyszałam męski rozbawiony głos. -Przepraszam?-spytałam otwierając drzwi i ujrzałam średniego wzrostu blondyna o błękitnych oczach.. -Kim ty jesteś?!- naskoczył na mnie.O nie,nie ma tak dobrze! -Mogłabym zadać to samo pytanie!-warknęłam -Wyjdź z domu mojego brata!Gdzie Denise?!Czy Greg ją zdradza?!Greg!!-zawył. -Uspokój się! Dziecko śpi! Proszę opuścić ten teren, jeśli nie .Będę skłonna wezwać policję!- powiedziałam rozgniewana. -Jaką do cholery policję?!Jesteś psychopatką?! Wpuść mnie do domu mojego brata i chrześniaka! O bratowej nie wspomnę!-chciał się przepchnąć,ale go zatrzymałam -Nie byłam poinformowana o wizycie brata Grega.Ja tu tylko pracuję ,nie mogę wpuszczać obcych.Proszę opuścić posesję, bo na prawdę wezwę policję!- odepchnęłam go lekko. -No to chyba jakiś głupi żart! Jesteś jakąś nienormalną idiotką! To ja zaraz wezwę policję!-warknął -Jakim prawem mnie oskarżasz ty,ty nie,nie..Ty idioto! Jeśli jesteś bratem Grega , pokaż mi na to dowód!- założyłam ręce na piersi.. -Ha! Nic ci nie będę pokazywał! Gdzie do cholery jest teraz Greg?!- spytał groźnie -Znajduje się w pracy,razem ze swoją żoną Denise! Więcej informacji nie udzielę! Proszę wyjść!- pokazałam na furtkę. - Możesz być pewna ,że jeśli teraz mnie nie wpuścisz ,stracisz tą pracę!-wytknął mi. -Pff.Wynoś się ,nie żartuję!-rzucił mi jeszcze jedno groźne spojrzenie i odszedł szybkim krokiem. -Co za tupet!-powiedziałam do siebie i poszłam sprawdzić ,czy ten wariat nie obudził małego Theo.Na szczęście malec dalej spał.Dalszy czas do 18:00 obył się spokojnie,Theo znowu zjadł,przewinęłam go,a teraz właśnie byłam zajęta dopinaniem jego body do spania,kiedy do domu wrócili Horanowie.Podniosłam chłopca i poszliśmy przywitać jego rodziców.Okazało się ,że w domu jest tylko mama. -Witam,jak poszło? Theo grzeczny? Wszystko było dobrze?-spytała Denise ,która właśnie tuliła swoje dziecko. -Hmm..Theo jest nakarmiony,umyty,i myślę ,że teraz czas aby poszedł spać.Ale za to jakiś za przeproszeniem psychopata chciał wejść do domu!-powiedziałam kiedy kierowałyśmy się w stronę kuchni ,gdzie usiadłyśmy. -O jej! psychopata? Nie rozumiem..- zrobiła zdziwioną minę. -Jakiś młody mężczyzna.No dobijał się do drzwi i wołał Grega.Podawał się za jego brata.Nie był chyba zdrowy na umyśle.-mój wywód przerwało jakieś chrząkniecie za nami.Powolnie odwróciłam głowę ,zdziwiona.Kiedy zauważyłam uśmiechniętego Grega a obok niego blond palanta,moja szczęka prawdopodobnie powędrowała na ziemię.Denise zaczęła się niekontrolowanie śmiać, na co zawtórował jej Greg.Za to ja utrzymywałam pełen napięcia kontakt wzrokowy z niebieskookim. -Ochh Casydy to jest ten psychopata?-spytała rozbawiona do granic możliwości Denise. -Ja,on ee...-zabrakło mi słów.Ten drań zaczął się bezczelnie uśmiechać i z uniesioną głową,podszedł do Den ,ucałował jej policzek, i delikatnie ucałował czoło Theo. -Och widzę ,że wy się już znacie.- zaśmiał się Greg.. -Casydy poznaj mojego młodszego brata Nialla,Niall poznaj naszą nową opiekunkę Theo Casydy.Zrobiło się cicho ani ja ani Niall nie odezwaliśmy się nawet cichym cześć. - Ochh- tyle zdołałam wydobyć z siebie. -Widzę ,że nie mieliście dobrego startu.Przykro mi,że tak wyszło.Nie miałem pojęcia ,że chcesz wrócić.- słowa Greg'a były skierowane do Nialla. -To nie twoja wina.-sprostował i spojrzał na mnie gniewnie. -Niall.Casydy zachowała się bardzo fair i nie miej jej tego za złe.-odezwała się powoli Denise. -Oczywiście ,że nie.-odezwał się i uśmiechnął sztucznie.-Po prostu jakaś obca Casydy nie pozwoliła mi nawet się wytłumaczyć! Groziła mi policją! To ona tu jest obca Greg!- krzyknął. -Niall uspokój się! A gdybyś to nie był ty?!-Greg zrobił groźną minę. -Ale to byłem ja! Co mogłem sobie pomyśleć?! Otworzyła mi jakaś obca baba i mówi ,że mnie do cholery nie wpuści?! - zrobił się cały czerwony na twarzy. -Mogłeś powiedzieć ,że masz zamiar przyjechać! A nie teraz awanturować się! Denise weź Theo i Casydy do salonu. Niall powinien się uspokoić.-spojrzał na żonę a później na moją skołowaną osobę ,która była totalnie zabłąkana w tej rozmowie.Den wyratowała mnie,ciągnąc do salonu. -Nawet nie wiesz jak mi przykro.-odezwała się ,kiedy tylko drzwi od kuchni zamknęły się. -Cóż,nie jest to najlepszy pierwszy dzień pracy,ale myślę ,że mogło być o wiele gorzej.-uśmiechnęłam się do niej a po chwili mój wzrok powędrował na śpiącego w najlepsze Theo. -Niall jest nerwowy.Ale ,także bardzo związany z Theo.Jest po prostu zły ,że on nie mógł wybrać dla niego opiekunki,tak sądzę.-odłożyła maleństwo do kołyski. -Przecież to wy jesteście jego rodzicami.-zauważyłam poprawiając się na siedzeniu. -Oczywiście ,że tak. Niall umm po prostu taki jest.Z czasem na pewno się polubicie.-złapała mnie za rękę. -Wątpię .-powiedziałam cicho i dodałam.-Ale postaram się.-uśmiechnęłam się do niej i zaczęłyśmy rozmawiać na temat wynagrodzenia i grafiku pracy.Wyszło na to ,że zarabiać będę 1400 ,-i będę pracować od godz.9:00 do 17:00 od poniedziałku do środy i w nagłych wypadkach na nadgodzinach.Greg nadal siedział w kuchni ze swoim nie dziwnym i aroganckim bratem.Była już 20:00 ,więc stwierdziłam ,że najwyższa pora wracać do domu.Właśnie ubierałam płaszcz ,kiedy z głębi domu wydobył się trzask otwieranych drzwi.Denise spojrzała mnie przepraszająco na co ja odpowiedziałam pocieszającym uśmiechem,pożegnałam się i kazałam pozdrowić Grega.Jak tylko zamknęły się drzwi odetchnęłam i zaczęłam iść w stronę auta,usiadłam i wyjęłam pośpiesznie komórkę.9 nieodebranych połączeń,12 nieodczytanych wiadomości-Harry,,Louis ,Ridley?!Szybko wybrałam jej numer. -No nareszcie!- jak zwykle jest wybuchowy charakterek. -Hej, co się stało ,że dzwonisz?-spytałam uśmiechając się,choć wiedziałam ,że mnie nie widzi. -Może dlatego ,że jestem w twoim domu z dwoma oszołomami?!Gdzie ty u diabła jesteś?Ten w lokach! Boże on jest gorszy od ciebie!- zawyła do telefonu. -Nie no dzięki.Jestem w pracy.Chłopcy ci nie powiedzieli?-spytałam rozbawiona -Jesteś pewna ,że to chłopcy?-odezwała się poważnie -Ridl! Tak! Będę za ok.15 minut.Dasz sobie radę?-odpaliłam silnik. -Spokojnie!Znalazłam dobrą kryjówkę w twojej szafie. Co prawda jest tu mnóstwo sukienek.Różowych sukienek , ale wole je niż tych. -Ridley..-powiedziałam groźnie -Tych twoich przyjaciół. -Lepiej! Zaraz będę.Całuski!-krzyknęłam -Cału..co?-spytała a ja się rozłączyłam przewracając oczami, czy ta dziewczyna może być choć raz bardziej kobieca? 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozdział 2 :D W końcu mam swoje konto! Dziękuje Marieta :* No więc zostawiam was z lekturą.Mam nadzieję ,że ktos się wkręcił i czeka na akcję ,która będzie niedługo. Następny rozdział wkrótce :)

4 komentarze:

  1. Rozdział świetnie napisany! Błędów prawie nie wychwyciłam i przyjemnie się czytało... Harry i Lou GENIALNI HAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHA Ale Nialler nie pasował mi w roli psychpaty i nerwusa xD Może dlatego, że jestem po części Niall's girl więc dla mnie zawsze będzie tym kim jest... Ale to nie ważne! xD Naprawdę dobrze piszesz i ogromnie się cieszę, że masz tego bloga bo wszystko zapowiada się cuudowanie! :DDDDD Jestem ABSOLUTNIE ZACHWYCONA I ŻYCZĘ DUUUUUUŻO WENY!! <3 *.*
    Love ya xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba się ! A jakże, beybe :*
    Czekam na NeXta !
    Xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać następniego rozdziału! Fajny pomysł na bloga. Jeśli masz tt to informuj o nowym rozdziale @zuziatrawiska

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie ! Zaczyna mi się coraz bardziej podobać. / Alenka :D

    OdpowiedzUsuń